Zacznę od tego, że jestem żoną i matką dwojga dzieci, ale przede wszystkim jestem katolikiem. Często to co napiszę na moim blogu będzie nawiązywać do wiary w Boga, ale głównie do informacji jakie przez ostatni czas zdążyłam się nauczyć na temat tego co Bóg mówi o finansach. Cały czas zdobywam na ten temat wiedzę i już odczuwam Boże działanie we mnie w dziedzinie finansów.
Można by się zapytać co ma Bóg do niezależności finansowej… a ma i to więcej niż mogłoby się wydawać. Jednak zrozumiałam to stosunkowo niedawno… .
Zaczęło się od tego, że potrzebuję sporej sumy pieniędzy na realizację Bożego planu na moje życie i pomoc innym, lecz ten fakt wcale nie był dla mnie taki prosty do zaakceptowania. Do 26 roku swojego życia byłam przekonana, że katolik nie powinien być bogaty. Przecież cecha taka jak ubóstwo, niejednokrotnie przewijało się na lekcji religii czy w kościele na kazaniu. A fragment: “Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego” (Mk 10:25), brzęczał mi w głowie. Jednak, gdy zaczęłam się bardziej interesować tym tematem co biblia mówi na temat finansów wszystko zaczęło nabierać innego znaczenia i okazało się, że po prostu źle rozumiałam słowa, które Bóg przekazał nam w Piśmie Świętym.
Spotkałam na swojej drodze mądrych ludzi i wszystko zaczęło nabierać sensu. Okazało się też, że nie tylko ja tak traktowałam sferę finansów. Teraz wiem jak ważne jest zdrowe podejście do pieniędzy zgodne z wolą Bożą, bo to właśnie one są głównym wrogiem Pana Jezusa i walczą z Nim o pierwsze miejsce w naszym sercu.
Dlatego bardzo Cię zachęcam do poznania tej drogi przez finanse do Boga i byś dowiedział się czy Bóg chce żebyś były bogaty?