Ładowanie witryny

Biblijne zasady finansowe i biblijna koncepcja zadowolenia przysparza wiele nieporozumień.

Z jednej strony myślimy o „Franciszkanach” którzy wyzbyli się wszelkich bogactw i wiodą życie w prostocie, a z drugiej strony o „Rockefellerach” , którzy marzą o stylu życia słynnego milionera.

Myśląc o Franciszkanach często myślimy, że Bóg powołał nas do życia w ubóstwie i trudnościach, a pieniądze są źródłem wszelkiego zła, a im bardziej ubodzy będziemy tym bardziej zbliżymy się do Boga.

Z kolei Rockefellerzy, służący Bogu, wyznają ideę, że jesteśmy  dziećmi króla” i powinniśmy żyć po królewsku.

Tak naprawdę oba te podejścia są słuszne i nie słuszne.

Ważne jest, żeby pieniądze nie stały się najważniejsze w naszym życiu.

Nie możemy zakładać, że Bóg powołuje wszystkich wierzących do życia w ubóstwie. Jest wiele przykładów z Biblii, gdzie jedni powołani są do życia w ubóstwie a inni w bogactwie. Dobra materialne są narzędziem, który Bóg wykorzystuje, aby zrealizować Swe cele. Nasza postawa decyduje o tym, czy wykorzystamy je na chwałę Bogu.

Rozpaczliwa sytuacja finansowa, często jest źródłem kradzieży, kłamstwa, nieuczciwości, zbrodni. Także ubóstwo niesie z sobą tak samo wiele pokus, frustracji i przemocy jak bogactwo. Istota problemu nie leży w pieniądzach lub jak wiele ich posiadamy. Problem i klucz do jego rozwiązania – kryje się w sercu.

Dla Rockefellera problemem może być jego egoizm, gdzie Boga traktuje głównie jako dostawcę usług, a gdy On nie daje jemu tego czego chce, od razu lub w ogóle, to wpada w gniew.

Wszystkie dobra należą do Boga, a On nigdy nie potępił bogactwa samego w sobie. Potępił On taką sytuację, kiedy pieniądze stają się ważniejsze od Niego.

Zadowolenie nie oznacza rezygnacji z prób poprawienia swej sytuacji finansowej.

 Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: Jaką sytuację finansową Bóg zamierzył dla mnie w tym okresie życia?

Czy w bogactwie czy w ubóstwie- mamy zadanie do wykonania. Ważne, aby w tej sytuacji  wiedzieć, że wypełniamy wolę Bożą.

Jeżeli urodziliśmy się w ubóstwie lub dobrowolnie wybraliśmy taki stan, odczuwamy wewnętrzny spokój, powołanie i błogosławieństwo- znaczy to, że spełniamy wolę Bożą. Jeżeli jednak nasze ubóstwo jest rezultatem złego zarządzania czasem i pieniędzmi, lub innymi czynnikami, a my czujemy się z tym bardzo źle, to nie możemy wyciągać wniosku, że jest to wolą Bożą i oczekiwać, że będziemy zadowoleni.

Można żyć w ubóstwie i odczuwać całkowity pokój, jak i zarabiać wiele pieniędzy  wiedząc, że Bożym celem dla naszego życia jest zarabianie pieniędzy, i też odczuwać bliskość Boga, szczęście, radość i spełnienie.

Jeżeli odczuwasz lęk i napięcie chcąc wznieść się na wyższy poziom społeczny niż ten, na którym Bóg Cię umieścił, to znaczyć może, że chrześcijaństwo staje się dla Ciebie usprawiedliwieniem dla materializmu.

„Pan, w swej suwerenności, powołuje niektórych do zarabiania dużych pieniędzy, aby mogli szczodrze pomagać innym – wszystko ma swój cel

“Tajemnicą zadowolenia nie jest ani wymuszone ubóstwo, ani dążenie aby żyć po królewsku. Tajemnicą zadowolenia jest zrozumienie i uznanie Bożej woli względem mojej sytuacji ekonomicznej, zarówno na krótki, jak i na długi czas. To wyzbycie się postawy egoizmu i złożenie ufności w fakcie, że wszystko należy do Boga.” (dr Andrés Panasiuk)

Z Panem Bogiem

Sylwia Jasińska

Źródło informacji: Edukacja Finansowa CROWN

(informacje zaczerpnięte z artykułu dr Andrés Panasiuka)