Tylko Ty masz niepowtarzalną misję do spełnienia we wszechświecie, do jakiej nikt przed Tobą nie był powołany i nikt po Tobie nie będzie. I tak jak tu dojrzewamy, by żyć pełnią życia w niebie, ale jeżeli ty zignorujesz swoje powołanie i zabraknie ciebie w niebie to będzie tam dziura, której nie da się wypełnić!
Jeżeli ty nie będziesz wyznaczać sobie celów, misji (kształtowanie swojego charakteru- to też misja) swojego życia to zły doskonale to wykorzysta przyjdzie do ciebie i on wymyśli ci misję, która będzie odwróceniem tego, czego Bóg od ciebie chce!
Dla przykładu posłużę się fragmentem z Ewangelii świętego Marka 6, 17-28, który opisuje nam historię, w jakich okolicznościach Herod zamordował Jana Chrzciciela.
Jak zapewne wiesz Herod nie chciał zabić Jana, ponieważ czuł do niego szacunek, respekt i niejednokrotnie go bronił przed Herodiadą. Gdy Jan siedział uwięziony w jego więzieniu, w każdej chwili mógł do niego zejść, porozmawiać z nim. Miał na wyciągnięcie ręki niesamowitego trenera osobistego, który mógł go wynieść na wyżyny swoich możliwości.
On jednak zamiast skorzystać z tej łaski objawiającą się na pewno w jego chęci, by do niego iść, potrafił skutecznie sobie wytłumaczyć, by jednak tego nie zrobić. W związku z tym zamiast skorzystać z czasu łaski on ćwiczył się w niełasce.
To samo odnosi się do nas ludzi- do mnie, do ciebie, czyli jeżeli w odpowiedni sposób nie skorzystasz z czasu łaski to automatycznie skorzystasz z niełaski.
W przełożeniu na nasze codzienne życie łaska od Boga to inaczej okazja, dar, olśnienie, wydarzenie zarówno w sferze duchowej, zawodowej i prywatnej. Tak naprawdę nie ma to znaczenia, bo cokolwiek to jest, dał ci to Bóg byś skorzystał z tego, ale jeżeli powiedziałeś sobie:
„W sumie to jest to ciekawa propozycje, ale może kiedy indziej, bo…” i zaczynasz się usprawiedliwiać wymówkami to nie tędy droga. Jeżeli nie wykorzystasz tego teraz, natychmiast, to nie korzystając z łaski ćwiczysz się w niełasce pochodzącą od złego, który nie prowadzi do niczego dobrego. Nie przyjmując daru od Boga przyjmujesz dar od szatana.
Oto co ojciec Fabian powiedział na ten temat:
„O co w tym wszystkim chodzi? A chodzi o to, że jeżeli dobro do Ciebie przychodzi to nie będzie na ciebie czekać w nieskończoność. Powiedziałbym, że Dobra Nowina jakakolwiek przychodzi, włącznie z tą najważniejszą Dobrą Nowiną zawsze ci mówi TERAZ- o to dziś jest dzień, który dał nam Pan. Teraz, natychmiast, w tym momencie. Nie za chwilę. A więc jeżeli w tym czasie poczujesz się wezwany do czegoś, mówię ci zrób wszystko, żeby pójść za tym głosem. Dlaczego? Ponieważ za 10 minut- ja nie mówię, za dzień, dwa, tydzień czy miesiąc, ale za 10 minut Bóg może wziąć ogień z twojego serca i możesz stracić całą motywację, która z Jego obecności w tobie wynika. Jak powiesz: „Dobrze Boże, to co mam zrobić?”, i wykonasz jeden krok to Bóg ogień w tobie podsyci. Rozumiesz? Wykonasz kolejny, Bóg go podsyci i coraz łatwiej wykonywać kolejne kroki! A więc chwytaj tę chwilę. Carpe Diem, memento mori. Teraz, nie za chwilę. Dlaczego? Ponieważ jeżeli teraz nie nauczysz się korzystać z łaski Bożej, wręcz gwałtownych intuicyjnych reakcji, na Miłość Bożą, to co? Uczysz się gwałtownych reakcji na pokuszenie. Zwróć uwagę jak się zaczyna opowieść o upadku Heroda- parę zdań; „Otóż chwila sposobna”- to była chwila. Szatan wiedział, że ma tylko jeden moment. Zaraz za chwile czytamy: „W dzień swoich urodzin”- kolejne słowo, dzień. Dalej córka tam tańczyła i czytamy: „Natychmiast, weszła z powrotem do króla”, i powiedziała: „Chcę byś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela”, i tak to się kontynuuje. Nigdzie indziej w Biblii nie znajdziecie takiego zagęszczenia słów: zaraz, natychmiast, dziś, chwila, teraz, w tym momencie. Herod przez miesiące dostawał szansę, aby skorzystać z obecności Jana Chrzciciela- teraz. Zamiast ćwiczyć się w korzystaniu z łaski- teraz, ćwiczył się w podszeptach szatana, który mu mówił: „Nie korzystaj”. A potem, gdy już go szatan wytresował jak swojego psa, powiedział mu: „Zabij go” i zrobił to w jednej chwili, ponieważ zamiast ćwiczyć się z korzystania z łaski, ćwiczył się z korzystania z niełaski i skończył jak skończył.”
Pamiętaj też, że Bóg stworzył cię na swój obraz i podobieństwo, więc nie stworzył cię jako niedorajdę życiową i patałacha. Bóg jest twórczy, kocha cię, więc też upomina jak mądry kochający Ojciec. Nie może cię ciągle prowadzić za rękę i mówić dokładnie co masz robić, kiedy, gdzie i za każdym razem głaskać po głowie. Dał ci rozum i wszystko to co ci potrzebne do realizacji swojego powołania- nic ci nie brakuje. Masz nawet więcej niż myślisz tylko musisz chcieć to zobaczyć i wykorzystywać. Bóg dał Ci przede wszystkim wolną wole i nigdy ci jej nie odbierze, dlatego to od ciebie zależy, jaką decyzję podejmiesz, bo dostałeś od Niego moc ich podejmowania, więc podejmuj dobre decyzje prosząc Ducha Świętego o pomoc w ich podjęciu.
Amen
Z Panem Bogiem 🙂
Sylwia Jasińska